DO FAŁSZYWEGO KRYTYKA
Dodane przez sara55 dnia 29.01.2008 02:54
Krytykujesz kartkę,
uczuciem pisaną.
Kaleczysz litery,
swym brudnym słowem.
Wchodzisz butami w zdanie
nie zauważając wycieraczki.
Zostawiasz wszędzie błoto.
Twój język,
fałszywy prokurator,
lekceważy, niszczy,
czepia się ą i ę,
nic nie zyskując

Twoje ja,
twoja brudna duma,
bezmyślnie się śmieje.
Dlaczego?
Czy twe serce jest martwe?
Czy zgubiłeś uczucia?

Bezradny,
skamieniały egoista,
z sfilcowaną duszą,
spogląda zezowatym okiem
i nic nie rozumie.
W pustej głowie
rytmicznie dudnią słowa.
Ja - bym to lepiej napisał!
Czyżby?
Czy potrafisz,
sam siebie ocenić?
Czy na pewno sprawiedliwie?

Nie strzęp języka.
Nie podsycisz ognia,
sercem zasypanym popiołem.
Nie widzisz duszy!
Więc nie oceniaj wiersza!
Martwy krytyk,
zagubiony w swym fachu,
próżno błądzi,
po krainie poezji.
Obudź serce!
Otwórz oczy!
Naucz się czytać z uczuciem!