Nagrobek mój
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



Panie Jezu ulecz mnie i wyrwij mnie z grobu

trawa mnie porosła kiedy spałem w ziemi

pod wąskim obłokiem podobnym do węża

cisza potem ssanie w zepsutym żołądku

potem głos ściszony słodki jak brzoskwinia

słynne "zimne piękno" Ryszarda Wagnera

zmysłowa melodia - dźwięczne: ach na wszystko

pozwól sobie w chwili "strasznego cierpienia"



byłem uwiedziony prawie bez oporu

jak łatwa kobieta albo cielę w lesie

modliłem się mało chodziłem po domu

i nie rozumiałem co się ze mną dzieje

za to do gadania ciągle coś tam miałem

jak ów młody felczer który zwątpił w Boga

bo był "wykształcony" (w sześćdziesiątym roku

mój ojciec go zrugał za takie gadanie)



otóż wbrew pozorom że przeczymy sobie

(on bluźnił i kłamał ja dziękuję Bogu)

czas spędzamy zwykle w tym samym ogródku

nie różniąc się niczym: bracia pyszni - koniec

marzeń o wielkości - jest tylko to biurko

i blada żarówka nad kartkami z tekstem

trawa zamiast włosów rozpaczliwa skarga

kurz i pył nagrobny na spierzchniętych wargach