Droga w stronę istnienia
Dodane przez Koziorowska dnia 03.06.2023 20:44
Czy to, co nieprzebyte, zawsze musi
odrodzić się w objęciach nienawiści?
Wiem, że strach -
tymczasowa, przypadkowa mrzonka -
nie jednoczy się z prawdą,
nie kojarzy ze świtem, który objawia się
zamiast ciernistej, płodnej nocy.

Odkąd nam wszystkim
ukazała się pokuta,
gwiazdy ruszyły własnymi ścieżkami,
niebo odkleiło się
od policzka wszechświata.

Pobrzmiewa w nas gruntowna epoka,
przeobraża się nieobecność,
dla jakiej powierzam się
bez skargi, bez najdrobniejszej puenty.
Nieważkie są myśli, słowa -
jeszcze trudniejsze.

Staję się jednością z zaprzeszłym snem,
powielam kłamstwo, dla jakiego mogę
spokojnie się obudzić.
Chciałabym przekonać się
o niewinności twoich dłoni,
ale czas staje w poprzek rzeki.

Odtrącona
przez zjednoczony światłocień,
powierzona odwiecznej ideologii,
kołyszę się w rytm twoich pragnień,
obiecuję prawdę wspomnieniom,
dzięki którym zginę pośród
miękkich chmur.

Marnotrawne marzenia
wciąż przypominają nam o strachu,
o obawie, że to, co najpiękniejsze,
zawsze musi pokonać najdłuższą drogę
w stronę istnienia.