Szczęście zapasowe – cykl
Dodane przez Grain dnia 10.10.2022 12:21
W luźnym tłumaczeniu

Popasaliśmy w barze Podjadek,
wąskobiodrówka z rozrzutnikiem serca
skręciła na swój skalnik
roślinkę spoza zestawu surówek.

Zadowolona z siebie, najpiękniejsza na świecie kradniucha,
poprawiała się z namysłem łyżką w lustrze zupy.
Powiedziałem: dowieziemy i to łaknienie
z twojej połówki księżyca a w domu rozlejemy obie.

Rewir

Zmęczone ciało uwalnia się od bólu, pobiera sen.
Niewybrany z życia, trzymam się upływającego cudu.
W mieszkaniu rozsypał się dzień.
Oddana mi po dożywocie kobieta,
otwiera okno, żeby nie śmierdziało
jak w krematorium podczas szkolnej wycieczki.

Dojazdówka


Przed południem wybudziła mnie z odjętego bólu nóg
na prezentację sięgającej ud donicy z popularną rośliną,
W nawrocie okresu kwiatowego z ośmiu arów utraconego raju,
rozchyliłem jej bluzkę, dodając do kilka słów do uwikłania.
Spąsowiała, szczęśliwsza od Maryśki Callas.