Milcząca szachini
Dodane przez Ewa Włodek dnia 15.05.2022 17:57
Księżniczka krwi, a przecież zwykła niewolnica,
miałam jedno zadanie: zarobić na siebie,
tuliłam miękkie zjawy, zbyt krótko obecne,
po nich tylko ból sutków, puste legowisko.

Jasnym topazem patrzę przez czarną zasłonę,
czasem szepcząc zaśpiewem gołębicy peri,
łagodna, w ciepłych dłoniach, które mnie przyjęły,
powtarzam: niech tu będę. I ty też bądź. Proszę...