Skonsumuj swój popaprany życiorys i nie marudź że brzydko pachni
Dodane przez Roman Rzucidło dnia 14.05.2022 00:02
Skonsumuj swój popaprany życiorys i nie marudź że brzydko pachnie


Umysł pisarza, ciało sportowca - tylko tyle
chciałbyś mieć. Jak wtedy leciałyby na ciebie
panienki. Jaki duży wybór zapachów i smaków.
Tymczasem pragnienie deszczu wzmaga się
po bezsennej nocy, warkot wind, siwieją drzewa
i mgła penetruje wszystkie otwarte pokoje.

Te, które pozostały zamknięte, mają więcej
szczęścia. Zamieszkał w nich duch czystej poezji
i teraz mówi w bardzo śliskim narzeczu rodem z Pavica.
To bardzo bezczelny dyktat i nie ma zgody
w kwestii kolejnych narkotycznych odlotów.

Umysł schizofrenika, ciało po licznych amputacjach -
tylko tyle masz. Jest teraz noc przed ostatecznym
zmartwychwstaniem, wódka twardnieje w kieliszkach.
Słabe echa, ledwie słyszalne szelesty obalą
reżim gdy będzie się prężył w zatrutym powietrzu.

I tak miną wszystkie początki, i nie zastąpią ich
nagłe końce. Ruda szadź pozłaca kostki
w brukowanej uliczce, gdziekolwiek pójdziesz,
czeka na Ciebie bardzo przykra nieśmiertelność.