Grzybnia
Dodane przez Jacek Mączka Tendzin Tendzin dnia 11.05.2021 13:37
W pokoju stał wazon. Na podłodze,
duży gliniany. Wokół słomkowej
glazury galopowały wściekłe, jak mówiła

moja młodsza siostra, lisy. Gdy nie mogła
zasnąć, matka obracała go w drugą stronę,
gasiła światło i wychodziła do kuchni.

Spóźnieni wchodzimy w czas i bez znaczenia
są późniejsze sny. Idziemy gęsiego bez mapy.
W rytm kołysanki. Luli, luli tatarzątko, tyś po córce

mi wnuczątko. Córka matki nie utuli, tatarzątko luli, luli.

W ciemnościach fosforyzują galaktyki,
grzybnia bocznymi drogami domaga się uwagi.