na przedmieściu Dłużniowa
Dodane przez Grain dnia 05.09.2018 01:23
od wiosny to już częściej pozwalali mi na kogel-mogel
przynosiłem jaja z cudzych kur które poza żądnym
wzrokiem w serwitucie niczyich krzaków
mościły lęgowiska na gołej ziemi zanadzone
jak tutejsza miłość dendera z samosiejki

dziewczęta wykłaszały się wcześnie później
niejedna jako mężatka pozwalała się podbierać
poza stogiem pożniwnie porastając
jak każdy z niewyrodzoną namiętnością

kiedyś siostra włożyła pod poduszkę dwie kromki
wypiekanego przez mamę chleba na zakwasie
z wypasioną śmietaną posypaną większą ilością cukru
jak to po wykopkach dla najmłodszego
który wierzył w zapomianego przez rok Mikołaja

teraz tutaj czekam na wnuka z nieodłącznym
zielonym jaśkiem pod magiczny sen gościńca
a to naszparowane pod pazuchą jest tylko moje

nienasienne