Wawelskie wzgórze
Dodane przez Maciek Froński dnia 24.11.2016 08:58
Według pomysłu Agaty Zuzanny Jabłońskiej

Na wzgórzu wawelskim chram wznosi się dumny,
Pod chramem jest krypta, a w krypcie dwie trumny,
A mąż w nich i żona na wieki pospołu
Po śmierci, co hen ich podeszła od dołu,

Lecz jest tam ktoś jeszcze - syn jednych rodziców -
Kto nocą się zjawia przy pełnym księżycu
I trumny otwiera i ciała wywleka,
By zmierzyć i zważyć, by wzmocnić swój przekaz,

Bo głosi od dawna przed światem i krajem,
Że było inaczej, niż wszystkim się zdaje,
Że śmierci tej winny jest, owszem, niewinny,
Kto zatem jest winny? Jest winny kto inny.

W odległym zaś mieście po innym kimś wdowa
Poglądów na sprawę przed ludźmi nie chowa
I płyną jej słowa, że jeśli chce władza
Grobowce otwierać, niech nikt nie przeszkadza,

Bo trupów gdy góra walała się naga,
Zbierano jak leci i powstał bałagan,
Tam ręka, tu noga, tam tułów, tu czaszka,
Zabrakło szacunku, a zamiast - igraszka,

Więc zgoda, niech władza w asyście oręża
Porządek z tym zrobi i odda jej męża,
Bo w grobie kto leży, nie do niej należy,
Mąż, który należy, gdzieś indziej zaś leży,

A księżyc, co właśnie w niezwykłą wszedł pełnię,
Przygląda się temu bezradnie zupełnie,
Bo to, co się dzieje, się przecież nie dzieje,
Lecz choć się nie dzieje, to jednak się dzieje.