WIDOK Z PODWÓRKA U ŻYDKÓW
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



Dziadek umarł siedząc w fotelu,

jego oczy nie chciały się zamknąć.

Patrzył nieżywy na towarowy wagon

zarastający trawą przy bocznych torach



Łodzi Fabrycznej. Teraz żegluje w głąb ziemi,

zamknięty w rzeźbionym futerale trumny,

jak drogocenny instrument, który niewidzialne dłonie

podają wciąż dalej i dalej. W tamtym domu



obcy ludzie mieszkają. Bazar zlikwidowany,

złodziej rowerów w pudle, czerwone plomby cegieł

w bramie tramwajowej zajezdni. Fontanna za bramą

też bez życia, za to pełna śmieci i zgniłych liści.



Patrzę na usychającą pod oknem morwę.

Ogień płonie w moim kierunku.