Świat ze słów (W. Centralna,
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00





15.30, rozmodlony clochard bije

pokłony, chyba widzi tę swoją

naj-Panienkę; Piotr Śliwiński i Przemysław

Czapliński ruszają, zaciskając kciuki

na spoconym niklu klamek;

Warszawa wypuszcza ze swych objęć

Marcina Barana; lokomotywę pokrył

kał gołębi i pomniejszych ptaszków,



to jest transcendencja, stoję

oparty o minorum gentium

metafizykę, szybę z pornosami, i w duchu

pierdolę wymądrzanie na łamach

czasopism; cieniem jestem, cieniarzem,

cieciem, prowadzę objazdowy klozet, cyrk

powiatowego monty-Katona,



w silnik wciągnęły się kolorowe piórka

i czyjś stanik. Nie mam z ukręcaniem

kruchych łebków wspólnego

języka; opływa wszystko, ścieka) -



jak penis na wystawie seks-szopu,

opuszczony i sztuczny.