Październik
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00





Cóż, bez tej lipy niebo

byłoby bezradne, jak syrena na skraju

złomowiska, na rozbieranym wiadukcie

śpiew lokomotywy.



Księżyc w serii znaczków na niebie -

ząbkowane Haiti,

rozwarty seks malwy; i głos:

"nie jesteś poetą krajobrazu, wypierdalaj".



I coś się ze strumieniem oddala, oddala

sens i przybywa z daleka:

stanąłem u ujścia, rzeka

skojarzeń ma cofnięte źródła.



Wypłynąć jeszcze tej nocy

z tornistrem pełnym książek,

na zbutwiałej tratwie wić mały ból

języka, który chciałby lizać



szron na różach, pokrywach śmietnika.