Wielki post
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00





Wśliznął się w trumnę pejzażu ten szelest,

malarstwo flamandzkie czy co do cholery.



Kot płacze na schodach wtulony

w poduszkę marcowej śnieżycy, opery



na trzy, i już cztery: inflacja pór,

miesięcy, całego poczucia. Człowiek



budzi się w człowieku (pst, kurwa, kocie)

z ręką w kanale, na pilocie



ciągłego czuwania: lepkie ślady, Vermeery,

szumy, telepatia, higiena usteczek



nienawykłych do posług, do szukania związku.

Powrót do źródeł, najęty jak kłamie --



poparzony, pojebany, w futro

wsunięty jak w trumnę.