LĘK BOGA
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00

Co mam z ciebie biedaczyno?

Czy mi postawisz kościół,

Czy mi pozłocisz cierniową koronę

I oprawisz mnie w złocone ramy?

Ciebie nawet na przydrożną kapliczkę nie stać

Nie starcza ci grosza

Nawet na ubożuchne pochlebstwo



O jakże nudna jest twoja bogobojna szarość

Która żadnym kolorem grzechu nie błyśnie

Na razie jesteś tylko nudny

Ale gdybyś się rozmnożył

Stałbyś się groźny i mógłbyś

Mnie strącić z tronu



I choć jak widzę nie zanosi się na to

Bo świat wciąż mieni się kolorami grzechów

To jednak trochę się ciebie boję

Bo gdy się króliczo rozplenisz

Możesz zrobić rewolucję dobra i sprawiedliwość

I wtedy zachwieje się mój tron

Bo groźny w bezgrzechu



Wyszarpniesz z jego trójpodpory

Przebaczanie i karanie

Zostawisz mi tylko nagradzanie

Przypinanie orderów i krzyży zasługi



Na wieki oniemieją anielskie trąby

I nie będzie sądu ostatecznego

Nudny, bezgrzeszny biedaczyno

Ty możesz sprawić

Że niebo wraz ze mną runie na ziemię

I ziemia stanie się niebem