Cyrk (z cyklu "znikające obrazki")
Dodane przez asad dnia 28.05.2012 12:39
Cyrk! Cyrk przyjechał. Będzie heca.
Całe miasteczko się podnieca.
Już rozkładają namiot wielki,
Będzie rozrywka z pierwszej ręki.

Panowie, panie, bierzcie dzieci,
Nie może cyrk pustkami świecić,
Będą tygrysy i kuglarze
I wiele innych jeszcze zdarzeń.
Zapraszam wszystkich - dużych małych,
Bo program damy dziś wspaniały!

Wieczór się zbliża, tłum gęstnieje,
Pod kasą ktoś się głośno śmieje.
Proszę bilecik i dwa duże,
- miejsca w środku i na górze.
I ja poproszę też bilecik,
- jeden dorosły, dwa dla dzieci.

Orkiestra tusz i gaśnie światło,
Arenę z góry dostrzec łatwo.
Na dole gruby bogacz w loży,
Na dwóch siedzeniach się rozłożył
I ze znudzoną bardzo miną,
Popija z kubka capucino.
Pani roznosi obok lody,
On też je kupi dla ochłody
- niech wiara widzi, że bogaty!
(choć jeszcze wczoraj spłacał raty)

Wtem klaun wyskoczył na arenę,
I opanował całą scenę:
On zamiast butów ma bambosze
I straszy widzów wielkim nosem,
Znów krzyk radości się rozlega...
To na arenę kucyk wbiega,
Głową potrząsa, dęba staje
- wszyscy ten popis podziwiają.
Ktoś zapowiada mocnym głosem,
Że zaraz będzie linoskoczek,
A po nim zmrozi wszystkich szczerze,
Prześwietny popis na trapezie.
Emocja widzom dech zapiera
W oczekiwaniu na tresera.
Oklaski milkną - trwożna cisza,
Ja nawet bicie serca słyszę,
A potem szał - publika klaszcze,
Bo treser głowę włożył w paszcze...

Spektakl się zbliża ku końcowi,
A przed kasami tłumek nowy,
Chce przeżyć wszystko z nową siłą,
To co przed chwilą się odbyło.
Wstaw post w tym temacie