Konstruktywnie - Karol Hiller
Dodane przez ElminCrudo dnia 02.03.2012 11:11
Aura wytrawiała się nad klasztornym murem
w starym Kazimierzu. Jakby musiała spływać
po skosach dachu i uciekać w rynny. Może.
Może zabójczy wiatr już uderzał w małe okna?

W heliocentrycznych kompozycjach zaszłość
dokręciła śruby. Naprężyły się cięciwy światła
na stalowych łukach. Białe i czarne wstążki
kalimby zagrały z walcami o stopy obok muszli.

Zdążył posadzić dziecko na kolanach matki,
wydrapać przeciąg w tunelu, przez który
teleportował z potrzasku tylko dwoje młodych.
Na papierze i kliszach łuski zostawiły dziury.

Teraz tempera w sklejce otwiera środek bryły,
wypuszcza wić od monastyru do rozproszonych.
Odzywają się rurkodyszne organy i półgitary,
przedziwny kontrabas krzepi cukrem tulejki.

Dobry deszcz osiadł na tkaninie na zawsze.
Zbiera się w kłębuszki runa, ścieka fałdami
delikatnie, wyczekująco. Jest olejną ścianą
welonu z niebieską krajką dla niedoczekanej.


Zielona Góra 22-02-2012