Mała nocna pieśń
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



Nie uratuje mnie rym. Pieśni miłosnej koniec,

przegrany mój zakład. Innym sprzyja gra.

Jakże pragnę dziś w domu rodzinnym się zbudzić,

w znajomym łóżku, pośród starych ścian.



Przez półotwarte okna świecą gwiazdy,

o jakże duszy lekko, jakżem sobie rad!

Kto uciekł lekkomyślnie, nareszcie powrócił,

nie straszy upiorami odległa dal.



Tu cichnie wroga wrzawa, wszystko takie swoje,

pociągi noc kołyszą, zegar bije z wieży,

zapachem traw od wałów tchnie ukojenie,

szemrze studnia i w stajni poparskują konie.



Powróciłem. od progu śmieje się sąsiad-kowal.

Parki w bramach dyskretnie przystają.

Rym do rymu się składa w nową całość.

Nie zginie ten, kto kocha. Pieśń ujdzie cało!