zapiski z drogi
Dodane przez koselus dnia 19.05.2007 11:41

równina przede mną rozpina krzyk
drży i zlewa się ze strzępem światła
wieczór zasuwą kołacze do drzwi
wrze rozpalona tafla na bagnach

powietrze jak nad Warszawą ciężkie
sypie się nam na włosy i skronie
ściśnij mnie póki możesz za rękę
ziemio i uspokój swoje żądze

wtopię się w ciebie słonym dotykiem
słowem wyjętym z nieznanych wierszy
aż cię przekuję z zielonej Nike
w uległy posąg przy swojej piersi