Być może Bóg...
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00
Może Bóg już przestał mnie kochać
i widok chorych go drażni,
może nie trzymają się Go myśli starcze,
odkąd w gwiezdnej odmłodził się łaźni.
Może przejadła mu się wiekuista dobroć,
jej święta nagość opleciona błyskotkami.
Może drwi z żyjących przeszłością,
choć sam wolnością bez miary spętany.
Wiecznie młody, nam oblicza wiekiem kazi:
Bóg-rozpylony lot, Bóg-rozproszony promień,
On oczy razi
I każe nam zbrojnym w zawziętość i drwinę
- co ulepione stoją na straży -
jak bałwanowi bałwanieć, a gdzieś ponad górami
Jego prowokująco młodzieńczy głos
rozbrzmiewa
radosnym trwaniem.