Ballada o emigrantach
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



Aleksandrowi Orłowskiemu



1

budzą się w środku nocy

odcięci od pępowiny ojczyzny

z zakneblowanymi ustami

nie czując ziemi

pod stopami



jeszcze przez chwilę

majaczą w nich

zatopione titaniki dzieciństwa



2

jest już po transplantacji języka

transplantacja mózgu trwa

tylko przeszczep serca

wciąż się nie udaje

i choć stare za duże

pewnie przyjdzie z nim umrzeć



3

z oczu opadają im łuski

i pojmują

że prawdziwym przeznaczeniem

jest nieustanne wygnanie

z miejsc kolejno oswajanych

począwszy od zaklętego

widnokręgu dzieciństwa

dojrzewanie do myśli



że śmierć jest też emigracją

za ostatnią granicę ciała



Sztokholm, wrzesień 1995