z czego zrobione są ciała w snach.
Dodane przez Laura Makabresku dnia 11.09.2009 00:02
najważniejsze były wieczory, zamknięcie okien, uspokojenie ciem
w słoikach; nocą mieszkanie połyka powietrze razem z zapachem,
nikt cię nie znajdzie - mówi. ona przewraca pościel na drugą stronę,
tam, gdzie jej nie ma. na ścianie drga odbite światło księżyca,
biegają czyjeś palce, nocują ujarzmione cienie;

ona rysuje palcem deszczowe miasto, napędzane nocą łańcuchami
dorożek, leniwie ciągniętych przez zardzewiałe klacze. zwierzęta
z disneyland`u mają wycięte powieki
. nie wolno nucić kołysanek,
nie wolno zasypiać. w mechanicznym mieście onej zgarbieni stangreci
nigdy nie wracają do domów. przejeżdżając bocznymi uliczkami,
wpuszczają swoje długie szyje w okna i zaglądają do cudzych mieszkań,
po kryjomu częstują się rosołem i światłem.

jeden z nich pokazywał mi kiedyś wielkiego kota z brzuchem wypchanym
stadem ptaków, które wciąż leciały na południe. kot spał na jego kościstych
kolanach, miał powieki rozciągnięte na kilkanaście centymetrów, jak klisze,
przez które mogliśmy obserwować jego sny. podczas jednej z takich deszczowych
nocy onej przyśniła się dziewczyna przymarznięta trzewikami do ulicy. obok niej
sunęły leniwie dorożki. stangreci wysuwali swoje długie szyje, przykładali nosy
do jej ciała i zabierali stamtąd cały zapach. śmiali się i mówili do siebie po cichu:
smutna dziewczyna nie pachnie i znika. ona obudziła się podczas pogrzebu.
wzięła kartkę i zaprojektowała wszystko od nowa. małe miasto napędzane nocą
ruchomymi gwiazdami, które toczą po ulicach światło. od światła jest ciepło
i ludzie nie zamarzają. dziewczyny śpią w swoich pokojach a chłopcy budują kolorowe
disneyland'y. na tyłach są jeszcze ciemne, niedokreślone miejsca, w których
można się kochać.

ona nie patrzy.