Drzewo
Dodane przez Łucja d dnia 15.02.2009 21:45
Usiadły wrony, aż poczerniał zdrewniały pień.
Kiedyś zieleniał to ze złości, to z radości, zawsze miał
ochotę robić tak samo. Nawet nauczył się
mimikry - przetrwać łatwiej, rozmnożyć się. Postanowił

udawać komin. Na nim bocianie gniazdo
i rozdawane dzieci na prawo i lewo,
nie koniecznie w kapuście. Pamięta tylko, jak
pierwsza żona gotowała bigos od święta, bo

wspólnych wakacji nie pamięta, tylko krakanie,
krzyki mew i szum skrzydeł
. Zawsze można było
zniknąć w zmowie, wypuścić parę konarów. Zakrakać.