Stacja jedenasta
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00



Skąd wzięli gwoździe takie tępe?

Jak długo gwoździe te tępili?

Czy własne lepiej wchodzą w ranę?

Czy do stracenie a nie było chwili?



Bielmem szaleństwa zarasta zgoda

Na cięcie piłą w środku nocy

Biały kapelusz puste losy zbiera

I ktoś znany - nieznany głosi odczyt



Może ma temat i pomoce śmiałe

A może tylko szkic szalony

Nikt nie uwierzy mu na słowo

Potrzebne jeszcze karabiny



Potrzebne także cele wypełnione

By cel się udał wśród nocnej ciszy

Tarczą ruchomą zawsze był nasz naród

Wśród do białości brzozowych krzyży