WARIACJE LISTOWE “VISCHER ODCHODZI”
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



1

Wskaż drogę żałobie, jeśli sama jej nie zna.
Inaczej ugrzęźnie i na jednej częstotliwości
będzie nadawać swój program z ponurego
studia.

Na deskach werandy swą werystyczną
mordę położy jak wyleniała suka, w jej uszach
dźwięk fletu będzie bezustannym żalem.

Och i żadnego tao ni nirwany, żadnych
fajerwerków w gwiazdkową noc, tylko
ta chwila wyłuskana jak groch brzęcząca
w upiornej grzechotce.
Poznałem ten cytat z nagich gałęzi
to zimowe jabłko oblodzone całkiem,
na tle bezchmurnego nieba.

Błysk zrozumienia przed nagłą śnieżycą.



2

Kim jesteś Vischer to
Niejasne i twoje idylliczne
życie też jest ciemnością.
Stadko­ synogarlic
nawołuje cię lekko
i trznadle pazurkami
chwytają nieobecność.
Smog też chce pewności,
że jesteś gdzieś w pobliżu
węszy, ale nie znajduje.
W gnieździe wilg
twój wilgotny ślad
okazał się fałszywym tropem.
Wisisz być może między
słowem a jego cieniem
w decrescendo ostatnich głosek,
bo przypomina taniec pliszek
to er rozwibrowane na końcu języka.
A co ze zwierzęciem
które kochałeś? Jaką roślinę
wybrało twoje serce?
Czy kiedyś na scenie
zmuszał cię do dygnięć
reżyser amator i pchał na
skraj, gdzie ciemność widowni
peszyła cię jak pierwszy raz
widziany ocean?
Tego nie wiem i mostu nie znam
który przekraczałeś, nawet ulicy,
nie mówiąc o domu