GLIWICE. ŻYCIE CUDEM JEST.
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00


Wiedziony tęsknotą do kobiety
wysiadam na dworcu otulonym
w woń z piekła rodem.

Wody które ruszyły latem - opadły
ale porwane tory wciąż wygrażają
niebu. semafory zmykają
trakt na wschód.

Staruszka ubrana jak klown opowiada
śpiącym na wózku kartonom historię
próchniejących dni; pachnący oltspajsem
stróże prawa aresztują pijaczka oskarżanego
o bród smród i ubóstwo; czyści rasowo
z głowami połyskującymi jak ostrza żyletek
zaczepiają dziewczynę; kominy na mapie
w poczekalni - niegdyś powód dumy
przypominają o rychłym końcu świata.

przez stukot kół przebija muzyka
niebieskich sfer; żar papierosa
rozjaśnia tężejący mrok

nie mam więcej pytań.