kra, kra
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00
po zmarzniętym morzu
spaceruje człowiek
prosto w naszą stronę,
a my odbieramy
na głębokich falach
głosy wprost spod wody,
która chce się wydostać
na powierzchnię lodu.
myślami fruwamy
ponad taflą mrozu,
patrząc na łabędzie,
karmiące się sobą
w stanie nieważkości.
biorą nas pod skrzydła,
żeby już za moment
zostawić na lodzie-
kra się załamuje,
topimy się w wodzie,
biorąc na dno wszystko,
o co mi tu chodzi.
marzec 2003