personifikując tożsamość v.3 - paranoidalna
Dodane przez Christos Kargas dnia 24.05.2008 08:53
jak szybko ucieka światło mój bracie
z alergicznych powiek powoli na palcach
oddala się popatrz wygląda jak piksel
skręca na rogu - po nim
oglądam negatywy podobno to ludzie
czerwone oczy osaczonych raptorów
wypożyczone pazury sztuczne szczęki
pijawki przyssane do gardła
to ci z pociągu
wyrzucili nas na tory jako nadbagaż
na tych z nas którzyśmy przeżyli
wycentrowano tysiące luf z balkonu
wieży telekomunikacji
zimą udajemy że nosimy cieple palto
i jeden - widziałeś wszyscy go mamy
wiśniowy nerw pod okiem
jeszcze bije
czasami (chociaż nie daję za wygraną)
fikają antydepresanty przechyla się szala
biorę w zęby swój zakrwawiony mózg
idę wstecz by się ocalić
to się jednak nie udaje
jakbym nie wiedział
każda drobinka wykoleja mnie
wchodzę do supermarketu
wpatruję się jak sęp na wartość dodaną
niektórzy nazywają to delirium tremens
włączam wtedy wszystkie wieże
na cały regulator - pękają bębenki
po czym scyzorykiem wykrajam wszystkim
usta rozszerzam przykładam swoją duszę
(pocałunek śmierci) wyładowuję w nich
psychotropy apteki i farmaceutów razem
śmierć Bizancjum pierdolić dynastie
do dupy mój bracie pokojowe interwencje
niech międzynarodowe trybunały uschną
śmierć nieśmiertelnym czarnym flagom
czerwonym światełkom
kiwnę palcem rozwali się aparat
ze starożytnym filmem a ludzie przestaną
wyglądać jak negatywy jak wypalone słońca