prima aprilis
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 00:00
dla I.
odkąd wyjechałaś, podróżuję z tobą
nieco anonimowo, czekając co wieczór
na skromnie wydzielaną porcję sms- ów:
Coburg, Poggibonsi, Siena, Piza-
mój wzrok na mapie z twoim się zakrzywia
odbiegając od pionu wręcz nieprzyzwoicie,
błądząc z węchem po miękkim błękicie morza
materiału, bliskim temu ciału,
które czeka na inne, ubrane przedsennie w moją wiosennie
herbacianą zieleń. „ tea- shirt with sea-shirt
like good morning teacher”-
wymiana koszulek to taki amulet
like morning- kiss, well…od pani nauczyciel,
która jeszcze przed meczem (jakże towarzyskim),
pamiętając na szczęście o nadzwyczaj bliskim
sobie uczniu, raczej mimowolnie
skazuje go na rodzinny trening świąteczny-
Wisła, narty, rower, plus jakże konieczny
ciężki sparing z własnymi myślami
frunącymi już dalej niż sam Adam Małysz
gdzieś na włoską stronę ( bo już po sezonie).
może przynajmniej dzisiaj mi się przyśnisz-
gorąca lub letnia, kiedy zasnę z nadzieją
chwilę po północy, wierząc, że to wszystko
było winą złej mocy okrutnego żartu z dnia
pierwszego kwietnia.
Wisła- Sosnowiec, 1.04.2002