Piosenka o królowej śniegu.
Dodane przez Kamil Brewiński dnia 21.05.2008 23:14
Opada się szybko, żeby tego nie widział
dobry Bóg i zastępy kobiet, które wiedzą,
że w brzuchu nie ma miejsca na skrzydła i bezruch.
Opada się z dziecka, żeby poznać bezdzietność
swojej matki i nocne zmazy nie swojego
ojca, który byłby malarzem, gdyby nie pościel.
Opada się z siebie, żeby śnieg przykrył miasta.
I żeby ktoś lepszy mógł pojeździć na sankach
o świcie, bo może o świcie warto rodzić.
Opada się z wiosny, kiedy świat się powiększył.
I właśnie z tego względu, bo Bóg już wyświęcił,
korony i trawy, żeby ktoś za to cierpiał.
Opada się z wierszem, który jest poroniony,
chociaż pieściły zastępy kobiecych dłoni
i kilka cudzołożnic jego rzadkie strofy.
Opada się w śpiewie, bo trzeba coś wykrzyczeć,
zanim urodzisz się z głową ciężką w zenicie
słońca i dziurą w okolicach łopatki, z łzą.