z listu do autora:
Dodane przez Roman Szwarc dnia 16.05.2008 08:01
"Autor, dajmy na to,
pozwala tak wierzyć swoim bohaterom,
i nieświadomie sam im ulega,
w taki sposób,
że zamyka się na niezliczone końce
innych nitek przywiązanych supełkami
do swojego najeżonego zwiteczka;
przy czym
zabawne jest jego myślenie
o rzeczach znacznie trywialniejszych
i precyzyjniej regulowanych,
do których należą miedzy innymi rachunki,
no i pozwala owej zadziwiającej wierze
ulotnić się bez śladu.
Jakby był Robinsonem
wystającym na szczycie góry swojej wysepki.
Czeka, duma - może zostanie odnaleziony.
Jestem sobą i moimi okolicznościami
więc po cholerę mi alibi na moment,
w którym nic nie robiłem."