PRZEBARWIENIE
Dodane przez Mirka Szychowiak dnia 14.05.2008 12:31
Świeci się pod skórą ziemi, jest niebiesko, niebiesko;
smród w studzienkach, wilgoć, więc się zapomina,
jak miły oku może być ten kolor. Gulgot, świst i szmery
- dzieje się pod spodem coś żywego - stado aniołków
buduje windę. Wypędzone z wierszy, wygumkowane
z pamiętników - palcami rozmazują pleśń na ścianach
i piszą zakazane słowa. Anioł weteran masuje miejsca
po zgubionych skrzydłach i chciałby zamienić się w szczura,
legendę kanałów, sprawiedliwie zasłużyć na wygnanie.
A młode patrzą niebiesko, niebiesko, czują się bezpańskie
i powoli tracą wiarę. Czystość uległa przedawnieniu -
znalezienie gwoździa uznali za cud, choć nie padli na kolana,
tylko przybili sobie piątkę i ruszyli na plac budowy.
Windę budują dla swoich dzieci - znalazła się i płeć i chęć.
Tylko, żeby to niebo przestało być czarne i uniosło się
kilka pięter, bo coraz ciaśniej i winda się nie zmieści.
Napisaliby pismo z prośbą o wsparcie, ale wiadomo - kosz.
I dalej wszystko niebieskie, niebieskie - płacz i cała reszta.