Napoje i naboje wiary
Dodane przez minimalna dnia 05.05.2008 12:29
Mogłabym przysiąc, że działo się to rzeczywiście
A może działo było po prostu nabite
by wypalić w odpowiedniej chwili
wycelowaną już wcześniej lufą
A ona w barze właśnie wychylała kolejną
by zabić pragnienie piątego dnia i przykazania
W szkole nie dostałaby najlepszej oceny
co najwyżej kolejną lufę
w innym smutnym wymiarze
za naganne zabijanie rzeczywistości
(a może to była oświecona woda w imię zdrowia psychicznego?)
Inaczej im przykazywał Pan
od religii o imieniu Bożygniew
o umiarkowaniu najczystszym
o rozhulaniu złowieszczym
Więc się wychyliłam
( jak się okazało to robiłam najlepiej)
że w piątej głównej prawdzie
duszy zapić nie można więc nie grzech
Działo się wiele
niewypalona i bezpieczna przez moment
mogłam obserwować całą złożoność sytuacji
gdyż po głębszych działach
można myślami nie ustać
i wyrżnąć nimi dziurę w głowie
(jakby ich było mało!!!)
Podniosłam się z czterech kątów
i patrząc na rogi nie mogłam uwierzyć
Rogi jak bum cyk cyk
Za bluźnierstwa i drwiny
rogi odbite na moim tyle
z racji przydługiego posiedzenia w barze
i wykładzie piekielnym z sobą
na temat najlepszej oceny przykazań
danych nam w imię laski i zabawienia
którą robiła już niejedna
i nie raz dla zabawienia Pana
Tak więc miłość istnieje
ma się dobrze i rozrasta
(co becikowe potwierdzi i przyzna każdemu kto pała)
A pałają głównie kobiety
bo przecież to one muszą użerać się z tym całym
kłębkiem uczuć
rozrastającym się w ich brzuchach
Potem pałają głównie albo Panie szybkiej obsługi
albo Panie lubiące stawiać
jak moja od religii na przykład
(bo Pana Pan jego wezwał prędzej na dywanik
i służbę pełnił już gdzie indziej jako dyrektor)
Miał radiowy głos
ładnie współbrzmiący z moim
wśród wspólnego darcia kotów
i wypełniania pola piątego przyrzeczenia
(zasłużył sobie na przedwczesne zejście ze stanowiska szycia grubymi nićmi)
A Pani zaprawiona w boju
jak ja niekiedy w walce z kolejną butelką
znalazła sposób na stawianie na swoim
kto dał się przekonać ten dał
ten na baczność stał przy surowej ręce
i wylatujących z niej pociski słów
wcale nie na chybił trafił
lecz jak na precyzyjną rurę przystało
(takie było jej przezwisko)
NAPOJE były równie celne i trafne
miały jedną główną drogę
natychmiastowe ścięcie z nóg
prosto z lufy do głowy
Więc się tak stało
dnia któregoś wypiła za mało
rękę trzęsącą skierowała na ciało
i jedyne co pozostało
resztki prochu na mózgu
Z prochu powstałeś
i z prochu wylecisz
duszą nieśmiertelną ponad
gdyż duszy nie zapijesz
(ponoć)