Wiersz kołysze
Dodane przez Lesław dnia 29.04.2008 10:58
Rzeka kwitnie nocą i przekracza dotyk traw. Na brzegu ze srebrnej ciemności rosnącego drzewa ulatuje ptak. A może to słup soli po zastygłej w bezruchu kobiecie rozszczepia strumień światła? To jakby błysk oświetlający zarys drogi, którą trzeba pokonać. Trzeba skałę roztopić i wlać do formy. Tak odlewa się serce dzwonu i serce wiersza. Tło jego obrazu, to mistyczna muzyka pomiędzy wersami, ona unosi nas w górę. Wiersz kołysze wówczas przestrzenią - to jedyne świadectwo istnienia. Kiedy mgła opada jak dym z parowca i staje się ujściem rzeki, wysłużone barki przesuwają się z nią w obiektywie wieczności.