kraków, 23 kwietnia
Dodane przez arekogarek dnia 25.04.2008 10:48
*** kraków, 23 kwietnia

niespodziewanie nasza podwodna potyczka
nabiera rozpędu. Za oknem pada deszcz.
Trzecia dobę. W błocie myjemy ręce
budujemy zamki. Na wieczór przynosimy


worki z piaskiem. Uszczelniamy okna.
Wszędzie brunatne światło. Wylewają się litery
z gazet. Bibliotekę zamieniliśmy na królestwo
podwodnych łodzi. Puszczam łódki z papieru.

Nie potrzebuję już pisać. Zużyłem zeszyty w kratkę.
Na linii rzeki nie widać brzegu. Do wymyślenia
cała pustynia snu. Do uratowania to czego nie potrzeba.
Za dużo słów. Wypowiedziane emocje.

Przecięte kwadraty nieba. We mgle bez kształtu
puste wieszaki, liczydło i okno.
Woda na podłodze zostawia ślady.
Czwartym wymiarem staje się wilgoć.

Ściany drgają. Drzwi wciąż się otwierają.
Przewietrzone pokoje dyszą ciężko
pocałunkami, szyframi mokrych dni.
Na strychu układam deski.

Wsłuchuję się w lot ptaków. Zanim
odnajdzie je burza. Buduję arkę ze snów.
Witam noc. Pod wycieraczką leży
delikatne pióro gołębia.