gniazdownik
Dodane przez Robert Miniak - Wierszofan dnia 22.04.2008 21:42
jej matka pachniała rybą smażoną na olejku
do opalania. wchłaniała w siebie spojrzenia jak
duża, czerwona muleta. patrzyłeś jak płoszy
ptaki i czeka na pierwszy ruch twojego oka

w dekolt. było coś wstydliwego w pytaniu
o imię z bierzmowania. oszukiwałeś, a gardło
płonęło jakbyś powiedział "przyszłem".
a przecież o drozdach wiesz wszystko, potrafisz

policzyć gniazda na topoli, świsnąć. podkradałeś
się do niej pod wiatr. znasz Jesienina? pytała.
pomyślałeś, że to musiał być zupełnie obcy drozd,
zagwizdał w głowie jak odłamek. zagwozdka

Łódź 12.04.2008