Dramat.
Dodane przez mumryjka dnia 21.04.2008 09:46
Była sobie mała rybka..
nie za bystra, nie za szybka...
Ot przeciętna, ot niebożę
w szaro brudnym barw kolorze.
Była wiosna? Tak, maj chyba...
jak spotkała wieloryba.
Na olbrzyma jak spojrzała
wnet się z miejsca zakochała.
Oszalała więc z miłości .
Jak gadają ludzie prości:
chudła, bladła i nie spała.
Tak się bardzo zakochała.
A wieloryb? Szczyt rozwagi,
dostojeństwa i powagi.
Pływał wolno w fal odmęcie.
JEJ nie widział w tym zamęcie.
ON ogromny, ONA mała.
Jak na NIEGO spojrzeć śmiała???
Lecz, cóż serce... głupie takie.
Jedno rybą, drugie ssakiem!!!!!!
Rybka mała, pragnąc skrycie
by ją ujrzał należycie
w całej krasie i urodzie
podpłynęła mu ku brodzie.
Ten planktonem sie obżerał,
na nic w koło nie spozierał.
Połknął plankton z mała rybką
nie za bystrą, nie za szybką.
I ot dramat jest gotowy.
Do komedii nie mam głowy.