już idę
Dodane przez emba dnia 20.04.2008 15:16
(z dedykacją dla chorej przyjaciółki)
Świat zaczął się jak gorące prześcieradła,
w światłach wczesnego popołudnia,
gdy krzyk zapraszał uwagę.
wszystko było jasne,
twarze wychylone z plam,
ubierały się głosy, aromaty, sufity.
rumianek do włosów, mięta pod poduszkę,
lawenda i niebo, takie duże nieba.
droga w używanym wózku z budką,
wzdłuż płotów, parkanów i tynków,
łatanych z szarych lat,
kałuże poddające się spragnionym słońcom.
powtarzalność znaków zapytania broniła
przed złem, ale prowadziła też nigdzie.
gdy nauczyłam się je stawiać w dobrą stronę,
jak pierwszą literę mojego imienia,
zrozumiałam, odpowiedzi dają niewiele.
niepewne wskazówki ze źródła
czarnej dziury omni,
ich przedłużenia poprowadzą na skróty
- najczęściej w nieskończoność.
daj mi proszę jeszcze jeden dzień.
mam receptę z przedawnionym zapachem walerianowej apteki,
potem pozwól odejść, koniecznie nocą,
nitką snu, po floresach czarnego kolibra,
bez żalu, że gaśnie wokoło i zmieniam się w kołatkę serca,
- nic więcej.
w moją podróż chcę iść sama.
zostaw mnie tutaj, nie ucieknę.
stanę, jak kiedyś w fartuszku z białym kołnierzykiem,
w kolejce po dawkę rycyny,
odważnie na nowo odkryję niesmak
- to tylko jedna łyżka.
wiem wszystko, brałam przecież lekcje pytania.
nie idź dalej, nie stawiaj znaków,
jeśli będzie ciemno, nie zauważę.
nowa lekcja, nie przerabiałam,
ale wiem, ziemia dalej nie poprowadzi.
odbita w kroplach, błękitna piłka
w rękach rozbawionego wszechświata,
uniwersalny żart, gra na nosie
- a teraz? co zrobisz teraz?
albo poczekaj, popatrz, to nie ja,
tu jestem ja - a tu tylko mój strach,
prosi, o chwilę jedną, o wieczność na krótkie nic,
pstryk palców, na iskrę.
daj mi jeszcze świt do zapamiętania na drogę,
trzepot ptaka, co trzykrotnie wypadał z gniazda,
a popłynę wysoko, głęboko, w światło światłem.
świadcząc, że to prawda, jednak
- prawda
tonę w ciszy, jak krzyk, oddech,
plama rozlanego blasku.
już idę
- sama
© emba 2008.04.11