Na walizkach
Dodane przez Ewa dnia 16.04.2008 16:35
Dworce dyszały, potem stygły.
Pociągi tu i tam, teraz, za kwadrans, co godzinę.
Rozkaz chrapliwych megafonów.
Ach, te podróże kołysane rytmem,
po jutro, z wczoraj, na walizkach złudzeń.
W pociągach twarze i zapachy,
głosy, półgłosy przedziwnych wynurzeń
i kilogramy spadających powiek.
Szczęściarz pod oknem ogląda ołtarze
z drzew, jezior, mostów
sunących za wzrokiem.
W jasnych obrazach na sznurku schnie pranie.
Zranione niebo rozmazuje czerwień,
do krwi ostatniej ginącego słońca,
plami przedmieścia.
Dalej tylko szare perony. Czyjeś czekanie.
Głębokie ślady w kamieniu.