O tym, że jedynie drobne różnice są słuszne, stałe i niezawodne
Dodane przez fluid dnia 14.04.2008 17:48
Kosztownie się bawisz, tutaj, w rejonach pszczyńskiego
dworca, wyskakując turyście zza skrzydeł, bez cienia szans
na zachowanie jakichkolwiek postanowień powitalnych.
Tak w samym epicentrum jego zadumy Łukasza P.
nad rozkładem (ostatni pociąg o 22:56). Naprzemiennie przypominasz:
jego samego (znacząco, z tym uśmiechem na tle zbrojonych szklanych wejść, że aż żal nie skorzystać)
siebie samą (ostatni pociąg o 22:56). I jeśli zwykle poruszacie się spokojnie, oddaleni
o długości rękawów, z nadzieją że tylko reszta ulicy (nie wy) zwraca uwagę
na optykę par kroczących, i że równość to nie jest taki znowu stereotyp
a jedynie nadmiar czasu tworzących stereotypy - to dziś staracie się wzajemnie
przekrzyczeć średnim raczej C (z ulicą wygraliście przy pierwszym skrzyżowaniu
sobotni ruch to rachityczny przeciwnik na tej szerokości geograficznej
gdzie ludzkość czasem zostawia komórki na komodzie).
A teraz Śluby.
To często problem estetyczny (szyderstwo i to w zasadzie tyle o was).
W końcu estetyka jest zawsze pełna dziur. Arcypuszystość pani jest bardziej kontrowersyjna
wobec pana, stąd to nie pończocha przyciąga waszą uwagę. Czerwieni się wszystko prócz parku
cała nadzieja że fotograf będzie mocniejszy w photoshopie niż w ustawianiu słońca
i obu słońc wobec siebie.
Nierówności odwypukli. Zrobicie sobie zdjęcie?