pętlenie
Dodane przez li_an dnia 29.03.2008 21:18
cały cykl dedykuję wszystkim którzy krzyżując moją ścieżkę losów składali mi na ręce swoje wyznanie
/z cyklu nienazwanej historii/
'przeźroczyste dłonie nie dotkną
już nikogo
jeszcze nie odfrunęły
zgubiły ziemię straciły niebo
można je tylko wypchać'
J. Sojan
nie wiem czy spałam ale tutaj
jeszcze mnie nie było nie wyśniłam
koszmaru aż takiego
myślałam że z wózka się wyrasta
nie pamięta spacerów na kółkach
a teraz wyrwał mi nogi i kręcę głową
bezsilność narasta odciskiem w łokciu
śpiewałam byłam sławna a teraz
uczę się zwyciężać drzwi jak tremę
z domu uciekłam sama żałuję
bo nie zabrałam matki i siostry
potem brat mi napisał jak ojciec
wściekł się za moje odejście
gwałcił obie i zatłukł gdy były w ciąży
mówił że ktoś nas musi nauczyć
bo na nic innego się nie przydamy
chyba miał rację bo dziś
do chodzenia się nie nadaję
kółkuję wózkiem jak dziecko
bez mamy
wtedy spojrzała mi prosto
w przerażenie głęboko
słyszałam jak myśli
wróć uratuj nas wszystkie
obudź się
'dobór szczegółu uwyraźnia
potem unieważnia'
J. Baziak
wstałam choć nawet niespocona
już miałam wrócić do snów gdy
błysnął żółtym metalem z boku
na pianinie winił się liśćmi gron
czekał wiedząc że znowu wysłucham
jeszcze nie wiedziałam gdzie jestem
ale noc gęstniała dymem wśród śpiących
w czerwonej sukience poznałam instrument
-młyn się pali.
(epilog)
/nikt nie uszedł do rana drzwi stały
z ryglami runęły o świcie
szkoda muszę znaleźć sobie nową zabawkę
mruknął bóg zabierając jej pamiętnik
w każdym po kolei. mam czas/