Alizee
Dodane przez Konrad Turula dnia 29.03.2008 08:51
wielka biała pustynia
- śnieg... i szare niebo
(czy to wszystko jest szaleństwem ujętym w kształt?
nie - bo szaleństwo to ciemna noc podobno)
idę przed siebie
prosto
nie pamiętam kim jestem i skąd idę
idę bo widzę twoją twarz
miraż jak zorzę jak hologram
z serca na mróz projektowany
idę szybko i coraz szybciej ale... wciąż myślę że za wolno
a każdy mój krok jest krzykiem bez dźwięku
bo nawet jeśli kiedyś krzyczałem twoje imię
to teraz już nie krzyczę - usta moje zamarzły
- te usta miały cię całować -
i nawet jeśli kiedyś wyciągałem rękę
dotknąć zorzy twojego uśmiechu z innego świata
to już nie mogę tego zrobić bo moje ręce zamarzły w tym geście
i pękły z cichym brzękiem
- te ręce miały cię dotykać -
i nawet jeśli kiedyś patrzałem bez końca...przed siebie
widząc cię jak miraż między niebem a śniegiem
(byłaś coraz dalej -
lecz w wizji mej szłaś mi naprzeciw)
to już nie patrzę - bo oczy moje zamarzły
od tęczówek do źrenic
- te oczy miały patrzeć w twoje czarne oczy -
i moje źrenice miały się rozszerzyć
i nawet jeśli kiedyś serce mi w piersi tętniło
krwią żywą czerwoną ciepłą
jak modlitwa absolutnego oddania
to już nie tętni - zamarzło
i jeśli czarna jest krew szaleńców
to moja krew jest biała
- ta krew cię miała zrozumieć -
w końcu cały zamarzłem
rozpadłem się w ciszy
bez echa
ale idę do ciebie
nie przestanę iść
21.01.2006 [ godz 4 w nocy]
- 30C mrozu