Jurij Andruchowycz w POS-ie - Łódź, 28.10.2008
Dodane przez Rafał Gawin dnia 13.10.2008 11:44
28 października o 18.00 w Poleskim Ośrodku Sztuki w Łodzi (ul. Krzemieniecka 2a) odbędzie się spotkanie z Jurijem Andruchowyczem.
Jurij Andruchowycz (1960) - prozaik, poeta, eseista, tłumacz. Założyciel grupy poetyckiej Bu-Ba-Bu. W Polsce ukazały się cztery jego powieści: Rekreacje, Moscoviada. Powieść grozy, Perwersja oraz Dwanaście kręgów, za którą został odznaczony w 2006 roku Leipziger Buchpreis, przyznawaną za dzieła przyczyniające się do porozumienia europejskiego oraz Literacką Nagrodą Europy Środkowej Angelus, tomy esejów: Erz-herz-perc, Moja Europa. Dwa eseje o Europie zwanej Środkową (wspólnie z Andrzejem Stasiukiem) i Ostatnie terytorium. Eseje o Ukrainie, tomy poezji Piosenki dla martwego koguta i Egzotyczne ptaki i rośliny oraz płyty "Samogon" (z muzyką zespołu Karbido) oraz "Andruchoid" (słowa: Jurij Andruchowycz, muzyka: Mikołaj Trzaska, Wojtek Mazolewski, Macio Moretti). Mieszka w Iwano-Frankiwsku.
Prawie całą jesień 2005 roku, z krótkimi przerwami, spędziłem w Berlinie. Właśnie w tym czasie, gdzieś pod koniec września, po raz pierwszy zwrócił się do mnie nieznany mi wcześniej krytyk literacki i dziennikarz Egon Alt - tak zaczyna się nowa, napisana "zamiast powieści" książka Jurija Andruchowycza.
Tajemnica to wywiad rzeka (i "porzućcie wszelką nadzieję, ci, którzy wchodzicie"). Prowadzi go tajemniczy Egon Alt - dziennikarz i przewodnik, który wiedzie poetę przez kręgi przeszłości. Rozmowy trwają siedem dni. Mają zostać opublikowane po śmierci Andruchowycza, lecz pojawia się pewna niespodziewana okoliczność...
Czy niemiecki rozmówca w ogóle istniał? A jeśli tak, to może wcale nie umarł? Dlaczego nie można znaleźć jego grobu? Kim był lub jest? Szpiegiem? Demonem? Choć to wszystko sekret, usłyszymy przejmujący dialog o stawaniu się i byciu poetą, ojcem, patriarchą Bu-Ba-Bu i wielu ważnych sprawach. Te historie układają się w przewrotny bildungsroman. W siedem dni można stworzyć świat, można też wypić sporo alkoholu, zanurzyć się w dymie i mgle, w Berlinie i przeszłości, pogadać... O tej całej Tajemnicy.
Nie przepadam za wywiadami, szczególnie tymi z gatunku "rzeka". Zazwyczaj z racji mało rozgarniętego lub nadgorliwego pytającego są nudne, albo z racji narcystycznych skłonności odpytywanego dowiadujemy się jedynie, jaki ten jest wysoki i przystojny. Andruchowycz wybrnął z tej sytuacji - znalazł, a właściwie został odnaleziony przez rozmówcę doskonałego. Nierealny Egon Alt nie popisuje się, nie usiłuje za wszelką cenę zagadać bohatera, ale przede wszystkim słucha, co ten ma do powiedzenia. Andruchowycz opowiada - choć jak na narcyza przystało - głównie o sobie, to robi to jak nikt inny, snuje piękne i ważne historie - o dziewczynach, poezji, muzyce oraz o wątpliwych urokach pobytu w wojsku. A w tle Berlin i "wesołe papieroski".
Bartosz Waglewski / Fisz
Andruchowycz nie czeka w Tajemnicy na przyszłego rozmówcę i jakiś wywiad-rzekę. Pisarz, poeta i eseista ukraiński wykonuje mistrzowskie, bo wyprzedzające, powieściowe pchnięcie i sam staje się rozmówcą i rozmową, równocześnie jest źródłem pytań, gwałtownym nurtem wspomnieniowych obrazów i rozumiejącym ujściem opowieści. Można Tajemnicę czytać jako wiarygodną autobiograficzną odsłonę w formie opowieści o ZSRR i Ukrainie, Europie i świecie lat 60.,70., 90., dzieciństwie, służbie wojskowej, utracie dziewictwa, narodzinach poety. Ale nie dajmy się zwieść, tu "chodzi o panowanie nad światem", tu chodzi o zwycięstwo spotykających się po raz pierwszy słów. I dlatego autor Moscoviady i Perwersji przekracza rzekę tradycyjnej powieści. Brawurowa i odkrywcza książka. Nie mam pytań.
Roman Kurkiewicz
(za: www.reymont.pl)
Rozszerzona zawartość newsa