Słowa - Nie - Klucze, czyli kilku jeźdźców Apokalipsy
Dodane przez marekpl dnia 25.03.2008 07:10
Czy "Rolniczy kwadrans" byl szkodliwy? Czy Miś Uszatek - to miękka przytulanka, czy obleśny satyr? "Zrób to sam" - mawiał Adam uprzednio skuszony jabłkiem z Drzewa Prawdy w Rajskim Ogrodzie. Czyżby nakłaniał? Do czego? Przecież lepiej to zrobić - razem.
Komunikat o połowie dorszy i poziomie wód na Sanie.
Z taśmy schodzi milionowy maluch... Ciekawe czy mleka w proszku nań wystarczy? Mleko Bebiko, Bebiko rower.
Życie na teraz. Życie na kartki.
Odcinamy więc to nasze życie.
"O moja droga z piekła do piekła" - na pamięć znamy epitafium dla Wysockiego.
Wicherek ostrzega przed wiatrami. Te ze wschodu nie wróżą nic dobrego. Z zachodu - idą na Radom. A wcześniej był Poznań i tamten marzec. Później sierpień i grudzień.
Zabrakło prądu.

Bieruta przywieźli w turmie. Waże nieważne.
Stocznia osiągnęła sukces na skalę międzynarodową. Zwodowano kolejny stutysięcznik...

"Ojczyzna, ojczyźnie, ojczyzno, ojczyznę,
reklama i patos, patriotyzm i biznes,
krawaty i kwiaty, niech nastrój nie pryska,
chleba i igrzysk, igrzyska, igrzyska..."

Po rozbiciu kolejnego szampana stocznia stanęła. Nagle. Lecz nigdy na nogi.

Przyjechał papież. Polak z krwi i ości. "Nie lękajcie się " - powiedział.

"Na dole, na dole, na dole,
szklanka wódki i razowy chleb na stole
i my wszyscy tam i tutaj
tłum rozdartych dusz na pół..."


Bóg - Honor - Ojczyzna.

Spacery nadmorskim szlakiem. Ekologiczny sprzeciw Bałtyku, śnięte ryby wyrzuca fala.
Im też zabrakło tlenu.
Wybrzeże dwóch roczników. Strzały.
"Na drzwiach go ponieśli w dół Świętojańską..."
Telewizja kłamie. Zielono od mundurów.
Rozmontowano tory na wchód. Wciąż wieje chłodem.

Tragikomizm. Tragikomunizm. Wielka Kumulacja Tragizmu. Najwyższa pula. Zamiast wygranej - dramat. Możesz go wziąć do domu. Witkacy - wielki nieobecny.

Po wolnej Europie kurierzy gonią z ustnym meldunkiem - Serbię rozebrać. Padają prastare narody. Zbudzony Ares ostrzy miecz. Duchy śmierci są zawsze przy nim.

"Człowiek, który cierpi, gdy nie jest to konieczne, cierpi bardziej, niż jest to konieczne".
Sybilla ostrzega. Lecz kto dziś starej wieszczki słucha?

Za oknem brzask. Otwierasz na moment oczy, by promień słońca ujrzeć jak co dzień. Ale... Tak przeraźliwie jasno, tak dziwnie ciepło i jeszcze dziwnie cicho.
Dokąd odleciały ptaki?
Dlaczego przestały szczekać psy?
Gdzie szum samochodów?
Nie ma już nas?

Z tej gry w milionerów została ci jedna szansa.
Wybieraj.
Telefon do nieprzyjaciela lub seks z jego kochanką.
Fortepian przed domem pokryty kurzem pierwiastka, który się rozszczepił. Umilkła etiuda.
Wyblakły obrazy mistrzów, a słowa poetów straciły sens.

Bóg załamał ręce. Człowiek wykradł mu klucze do piekła i na oścież je otworzył.
To już ostatni krąg.

Jolanta Figurska & Marek Olżyński