160703
Dodane przez Laura Ka dnia 12.03.2008 04:55
Wrócił.

Z dwóch zdań, to
najodpowiedniejsze. Bo nic,
bo jakoby, bo nigdy, że nigdy, że na wieki
Zaklinacze Węże Jamy stare dziury nieregularne marszczenia.
W trzy,
na cztery pograli¶my przy akompaniamencie ogniska
i nikt nie ¶piewał.
niczyj głos nie prowadził, st±d te fałsze.
Na papierowych chusteczkach zostawiłam mu serce
niewzruszony potrzeb± od niechcenia dorzucił do pieca.
Bo tu się tliło, a tam paliło
A w k±cie żar, pod dywanem popiół
I cug w pustym kominie, gołębi na dachu

Kartka po kartce.