*** (U krawędzi brzegu wyciekłego z horyzontu bez latarni...)
Dodane przez p¶p dnia 08.03.2008 13:40
U krawędzi brzegu wyciekłego z horyzontu bez latarni,
piasek przypomina mi tkanki.
Jak ona wieża w bezgwiezdnej skórze ginę,
gdy milknie słodkie ¶wiatło.

Rwany pobukiem skrzydlatego morza rodzę się z lampy olbrzyma,
już pozłota rozpięta z Twego serca -
pszczoły rozdarły dłońmi jego glinę.