busz po małopolsku
Dodane przez cosac dnia 05.03.2008 20:50
Ósma rano na Karmelickiej:
wisi już bryła światła. Bryła przygniata.
Kwartały bruku kopulują, ciążą.
I wychodzę, i idę, przygasam.
Cień swoim ściegiem szydełkuje promienie,
od pięt roztacza się łuna. Ona
zjada powoli, mnoży impresje, jest.

Każdy balkonik - otwarta szuflada,
trzaskam, trzaskam i trzaskam.
Na licach murów głowizny gzymsów
patrzą i milczą:
tam na dole jest walka,
wągry i kolonie bakterii.