PRZEJŚCIE
Dodane przez Mirka Szychowiak dnia 01.03.2008 21:18
Idę przez białe, sypkie i ciepłe; między stopami
przesiewa się, zostaje za mną. To nie są ślady,
pod palcami czuję delikatny wzór jak na opłatku.
W tej bieli nie ma zakrętów, ale znów gdzieś
skręcam. Czy był jakiś sygnał, niesłyszalny
rozkaz, znak albo siła, której jeszcze nie znam?
Nie ma nieba ani ziemi, może są pod spodem
i dlatego krążę; ale, jeśli oślepłam, straciłam kolory,
- rąk mi nie wystarczy, żeby się dowiedzieć - czy
to ja idę czy stoję w miejscu, a wszystko mnie mija?
Zaczynam dotykać - głowa i ramiona, potem
brzuch, wreszcie stopy; i żadnych skojarzeń,
nie wiem, do czego się odnieść, z czym porównać.
Kim jest ta biało-biała plama, gdzie się zaczęła?
Czy ja się sobie tylko dotąd śniłam?