trzecie dno. medytacja
Dodane przez Michał Murowaniecki dnia 25.02.2008 17:36
1.
o tej godzinie jezioro kładzie sobie mgłę na twarz
i wygładza zmarszczki. na drugim brzegu, za kłębami
snów i przebudzeń, rozmyte żony zwiedzają plecy
niebyłych mężczyzn. zdaje się, że tutaj paruje

woda, przecząc prawom, nie wrze, ucieka w lepsze stany
skupienia. siedzimy na pomoście jak na ułamanej rączce tygla.
szukamy spiętrzeń, bąbelków, dowodów istnienia
jakiegoś gatunku pod spłaszczonym obłokiem wełny.

i dalej, w muliste kraje, mokre pustynie.
zarzucamy maleńkie kotwice. na powierzchni
jaśnieje, żyłka jest luźna. teraz widać wyraźnie:
kolejna nitka wypruta z martwej natury.


2.
światło wpada w głąb tafli, wraca załamane.