Mandragora
Dodane przez Tara dnia 23.02.2008 17:51
Siedzi i gwiżdże; przez zęby i w ucho,
dalej, że proszę, że przesuń się klucho.
Na nic tu zdają modlitwy, lamenty,
on jakiś głuchy być może pogięty.
Ledwo, co świtem te trele- morele,
tu kromkę chleba smaruje przecierem.
By o południu; szczawiowa na wodzie,
tak chwała bogu, bo mogło być gorzej.
Cóż, że ciemności egipskie wokoło,
liczyć nie umie na bakier ze szkołą.
Za to dzieciaki się sypią z rękawa,
dar ci to Boży; becikiem nagradza.
A, więc dzień płynie; krainą ciemności,
tu morda w kubeł prostuje twe kości.
Garbate życie i woń wysypiska,
w szczerbatym szczęściu; śmierć coraz ci bliższa.