888
Dodane przez Krzysztof Kleszcz dnia 22.02.2008 12:53
Golden boy w rajtach i kamizelce
kroczy sam, lecz trzeba wciąż być za nim.
Rośnie mu dziesiąty ząb,
ślina kapie na podłogę.
Kolejny rozdział miętkiej poezji?
Gdy będę miał zimne
na wardze, od razu poznacie.
Wszystko wokół jest mama,
pokazane palcem wskazującym.
W klawiaturze okruchy biszkoptów.
Gdy jestem na gadu, wciska klawisz 8
i przytrzymuje.